Dwie osoby zostały ranne w wypadku, do którego doszło we wtorek na drodze krajowej nr 77 w Sandomierzu w woj. świętokrzyskim. Zderzyły się tam samochód osobowy z karetką pogotowia ratunkowego.
Stacje pogotowia ratunkowego na Lubelszczyźnie szykują się do wielkich zakupów karetek. Z unijnych funduszy nowe ambulanse mają się pojawić na ulicach Lublina, Lubartowa, Zamościa. Pojazdy wyposażone w nowoczesną aparaturę do ratowania życia już jesienią mają służyć ofiarom Kulesza, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Lublinie za ponad milion złotych chce kupić cztery ambulanse wraz wyposażeniem. - Od pewnego czasu regularnie wymieniamy pojazdy. Czasy, gdy do wypadku pędziło się wyeksploatowanymi karetkami, na szczęście przechodzą do historii - dodaje dyrektor Kulesza. Do mieszkańców Zamościa i okolic na ratunek wyjeżdża 11 karetek. 8 z nich to nowe pojazdy, wymiany wymagają trzy. I właśnie tyle nowych pojazdów pojawić się ma w Zamościu nowe karetki niecierpliwie czeka SPZOZ w Lubartowie. Za blisko dwa miliony złotych chce kupić 5 pojazdów. Dyrektor SPZOZ Waldemar Dudziak mówi, że nowe pojazdy służyć będą nie tylko mieszkańcom Lubartowa i okolic. Jeden zespół stacjonuje bowiem w Kocku. Chodzi o to, by móc szybko dotrzeć do ofiar wypadków, które mają miejsce w tamtej okolicy i ruchliwej trasie Lublin - Białystok. SPZOZ chce również , by jeden z nowo zakupionych ambulansów stacjonował w Michowie. - To dlatego, że tamte okolice są czarną plamą na mapie ratownictwa w naszym regionie. Czas dojazdu karetki do Michowa wynosi obecnie 40-45 minut. To stanowczo za długo. Gdzie indziej karetki są w stanie dojechać w 15 minut - dodaje Dudziak. By karetka stacjonowała w Michowie potrzebna jest jednak pozytywna decyzja wojewody dotycząca zmian na mapie ratownictwa medycznego.
Dokładnie rok temu, 3 kwietnia kierowca karetki pogotowia jadącej do szpitala w podpoznańskim Puszczykowie wjechał na przejazd kolejowy w czasie opuszczania szlabanów. W ambulans uderzył
Wyprzedzał kilka aut, zderzył się czołowo z karetką pogotowia. Dwie osoby nie żyją 7 maja 20 11:58 Ten tekst przeczytasz w mniej niż minutę Jak podaje Onetowi słupska policja, kierowca Audi wyprzedzał kilka innych samochodów i czołowo zderzył się z karetką pogotowia. W wypadku uczestniczyła jeszcze cysterna i motocykl. Dwie osoby nie żyją, cztery są ranne. Foto: Onet Samochód zderzył się z karetką pogotowia (mat. ilustracyjne) Do śmiertelnego wypadku doszło dzisiaj około godziny 10 na trasie Słupsk - Ustka niedaleko miejscowości Bydlino (woj. pomorskie). Kierowca audi jechał w kierunku Ustki. W pewnym momencie zdecydował się wyprzedzić kilka aut. Manewr mu się nie udał. Auto z całym impetem wbiło się w karetkę pogotowia, która jechała z naprzeciwka. Kierowca i pasażer Audi nie żyją - policjanci ustalają ich tożsamość. W wypadku uczestniczyły też cysterna i motocykl. Policjanci nie podają tutaj szczegółów, ale można domniemywać, że pojazdy - tuż po wypadku - zostały uderzone przez Audi lub karetkę pogotowia. Cztery osoby zostały ranne - motocyklista i trzy osoby z karetki pogotowia. Droga jest zablokowana. Wyznaczano objazdy. Data utworzenia: 7 maja 2020 11:58 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj. Jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne w zderzeniu karetki pogotowia z samochodem osobowym. Do wypadku doszło dziś na drodze krajowej nr 94 w miejscowości Kolonia (woj. małopolskie).
17 sierpnia 2012, 08:44 Ten tekst przeczytasz w mniej niż minutę Wypadek karetki. Nie żyje kierowca / Shutterstock Karetka, zdaniem policji, wymusiła pierwszeństwo, wjeżdżając na skrzyżowanie. Pojazd zderzył się z oplem. Nie żyje kierowca ambulansu, dwie osoby trafiły do szpitala. Kierowca karetki pogotowia zginął w czwartek wieczorem w wypadku drogowym w Dąbrowie Górniczej, gdy prowadzony przez niego ambulans na skrzyżowaniu zderzył się z oplem. Dwie osoby z załogi karetki trafiły do szpitala, czworo innych osób opatrzono na miejscu. Okoliczności wypadku, do którego doszło wieczorem na skrzyżowaniu ulic Urbańskiego i Grunwaldzkiej, wyjaśniają dąbrowscy policjanci. Wstępne ustalenia, oparte na informacjach świadków wypadku, wskazują, że kierowca karetki wymusił pierwszeństwo przejazdu. Według relacji świadków karetka nie jechała na sygnale, a jej kierowca wjechał na skrzyżowanie z ulicy, gdzie znajdował się znak +stop+. Doszło do zderzenia z oplem astrą, jadącym ulicą z pierwszeństwem przejazdu - powiedział PAP Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji. Zastrzegł, że okoliczności wypadku będą jeszcze weryfikowane przez policjantów. Wszystko wskazuje na to, że opel jechał prawidłowo. Kierowca karetki zginął na miejscu, a dwie osoby z jej obsługi trafiły do szpitala. Trzy osoby jadące oplem opatrzono na miejscu - nie odniosły poważniejszych obrażeń. Opatrzono także rowerzystkę, która została poturbowana po zderzeniu, jadąc w pobliżu opla. Zobacz więcej Przejdź do strony głównej
\ndwie karetki pogotowia jadą do wypadku
Do wypadku na przejeździe kolejowym w podpoznańskim Puszczykowie doszło na początku kwietnia 2019 roku. Karetka pogotowia utknęła między rogatkami. W pojazd uderzył pociąg relacji
Jak informował oficer prasowy poznańskiej straży pożarnej st. kpt. Michał Kucierski, do zdarzenia doszło w piątek ok. godz. na skrzyżowaniu ulic Księcia Mieszka I i Al. Solidarności. Okoliczności wypadku są wyjaśniane. Ze wstępnych informacji wynika, że karetka pogotowia poruszała się na sygnałach, ale nie przewoziła pacjenta. U zbiegu ul. Księcia Mieszka I z Al. Solidarności doszło do zderzenia z samochodem osobowym, po czym auto osobowe dachowało i uderzyło w autobus MPK – tłumaczył rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak. Dodał, że w wyniku wypadku poszkodowane zostały dwie osoby; kierowca autobusu MPK i auta osobowego. Borowiak wskazał, że kierowcy zostali przewiezieni do szpitala, ale ze wstępnych informacji wynika, że obrażenia, jakich doznali, nie są poważne. Źródło: PAP,
Do tragicznego wypadku doszło na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w miejscowości Many koło Tarczyna. Pociąg towarowy zderzył się z samochodem osobowym. Nie żyją dwie osoby: 2-letnie
36 godzin na dyżurze. źródło: sceny możemy oglądać tylko w telewizji. Podczas transportu pacjenta do szpitala karetką pogotowia, chory w pewnym momencie uciekł z jej wnętrza. Co ciekawe, zrobił to w dość oryginalny sposób. Wszystko nagrała kamera zamontowana w samochodzie, który jechał za ambulansem. Teraz filmik robi furorę w sieci. Zobaczcie go wybił tylną szybę karetki pogotowia i wyskoczył na ulicęNiecodzienne zdarzenie miało miejsce w Rosji w mieście Wołogda. Karetka pogotowia transportowała mężczyznę do szpitala. Pojazd zatrzymał się na czerwonym świetle przed przejściem dla pieszych. Nagle rozległ się huk, a przez tylną szybę pojazdu wyleciała czerwona później przez rozbite okno karetki pogotowia wyskoczył przewożony ambulansem pacjent. Dodajmy, iż mężczyzna uciekł z pojazdu w samej bieliźnie. Prawdopodobnie uciekinier nie odniósł poważniejszych obrażeń podczas wyskakiwania przez zbitą szybę. Natomiast na filmiku słychać krzyki prezentujące spektakularną ucieczkę pacjenta opublikował w mediach społecznościowych brytyjski dziennikarz Francis Scarr. Mężczyzna zawodowo zajmuje się monitorowaniem rosyjskich mediów. „Podobno mężczyzna był przewożony do zakładu psychiatrycznego” – napisał dam cam footage from the Russian city of VologdaThe man was reportedly being taken to a psychiatric facility Francis Scarr (@francis_scarr) July 24, 2022Przypuszczalnie pacjent uciekł, gdyż chciał uniknąć pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Czy rzeczywiście był chory? Nie wiadomo. Media zwróciły uwagę, iż w trakcie prezydentury Władimira Putina w Rosji zaczęły na nowo funkcjonować tzw. psychuszki, czyli szpitale psychiatryczne, stanowiące miejsce przetrzymywania odnotować, że tego typu praktyki były powszechnie stosowane w ZSRR od lat 50. do lat 80. XX wieku. Władze siłą wysyłały do tego typu miejsc swoich przeciwników politycznych oraz osoby uważane za naruszające normy osoby otrzymywały fałszywe psychiatryczne opinie lekarskie, które wystawiano na podstawie akt śledczych KGB. Niewygodnych dla rządzących ludzi uznawano za niepoczytalnych, a następnie poddawano ich przymusowemu „leczeniu”.Trzeba jednak podkreślić, iż odnośnie ucieczki z karetki pogotowia w Wołogdzie, brak potwierdzenia, iż rzeczywiście chodzi o usunięcie niewygodnego dla Putina człowieka. Inna z teorii zakłada, że rzeczywiście mężczyzna transportowany do lecznicy cierpiał na zaburzenia . 498 539 786 749 97 114 627 70

dwie karetki pogotowia jadą do wypadku